JESIEŃ 2008
Wrzesień - październik 2008
... nie mogłam się powstrzymać... Mimo, że nie ma jeszcze odpowiednich warunków w ogrodzie, zaczęłam sadzić byliny. Sporo sadzonek dostałam od przyjaciół z Forum!!! Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że będę się mogła kiedyś odwdzięczyć tym samym.
Sadziłam dość szybko i trochę bez większego planu, mając świadomość, że w ogrodzie nastąpi niebawem rewolucja w postaci nowej warstwy ziemi, na szczęście byliny świetnie znoszą przesadzanie i mam nadzieję, że sobie w tych trudnych warunkach poradzą.
********************************************************************************
Wrześniowy poranek....
********************************************************************************
Sporym problemem jest dla nas nierówne ukształtowanie powierzchni ogrodu. Stąd właśnie moje sny o koparce... Najbardziej męczyła nas górka ziemi, którą oglądaliśmy z każdej strony, zupełnie bez pomysłu jak się do niej dobrać.
Kilka razy próbowałam wbić w nią szpadel... korzenie wyciętych brzóz i wysuszona na kamień gleba skutecznie mnie zniechęcały.
Jednak jesienne deszcze potrafią czynić cuda... Tak zmiękczyły glebę, że pewnego dnia.... coś ruszyło :)
Wspólnymi siłami, przy pomocy szpadla i taczki (ślicznej, nowiutkiej, mojej :) - prezent od mojego M) rozbieraliśmy nieszczęsną górkę!
Wiele było po drodze niespodzianek, nie obyło się bez siekierki i sekatora, ale wiedzieliśmy już, że nam się UDA!
W miarę, jak znikał nasz "kłopot" rosła wiara w nasze siły i ogromna satysfakcja.
Ziemię pozyskaną w ten sposób wykorzystaliśmy do kształtowania pozostałej części ogrodu. Tu np. powstanie w przyszłości miły kącik do odpoczywania i podziwiania pięknych roślinek :) Ten mały, okrągły placyk, mam nadzieję, zazieleni się trawką, a może utwardzimy go kostką... Obsadzimy roślinkami i pnączami... Może stanie tu kiedyś ażurowa altanka... Rozmarzyłam się...
Chociaż nie zdążyliśmy rozebrać całej górki przed zimą, zakończyliśmy sezon szczęśliwi i z nadzieją, że zima minie szybko i znów będziemy mogli tu wrócić.
ROK 2009
|