Lato przyszło pięknie... Na nowo zaczynam przygodę z różami, a New Dawn jest pierwszą i na razie najpiękniejszą... :)
Ale czas na relację z zakładana trawnika w leśnym ogrodzie:
Tak wygląda po tygodniu od posiania:
To siewki mikrokoniczyny
Trawnik został obficie podlany. Pora na zakładanie trawnika mało odpowiednia, ze względu na wysoką temperaturę i mało opadów. Najlepszy czas na sianie trawy to wiosna i wczesna jesień. Nasz trawnik potrzebuje więc sporo wody, zwłaszcza, że ziemia tu piaszczysta. Przekonaliśmy się o tym, kiedy następnym razem pojawiliśmy się w Osolinie dopiero po dwóch tygodniach. Siewki mikrokoniczyny jakby zniknęły :(, trawa nie urosła od poprzedniego razu. Znów obfite podlewanie, po kilku dniach kolejna wycieczka za miasto "w celu podlania trawy". Sporo zachodu kosztuje te parę metrów zielonej murawy...
Tymczasem rośliny jakoś sobie radzą
Żurawka
Krzewuszka - pierwsze kwitnienie
Odradza się po przemarznięciu kokornak, mam nadzieję, że się wzmocni
Czekam na pierwsze kwitnienie hortensji... cierpliwość to podstawowa cnota ogrodnika :)
... i zastanawiam się jak pomóc mojemu jedynemu jak do tej pory różanecznikowi, który chyba posmakował ślimakom. Popełniłam błąd usuwając wiosną spod niego ściółkę z szyszek, które być może stanowiły przeszkodę dla tych szkodników.
Prawdopodobnie obfite deszcze majowe podwyższyły ph gleby, co utrudniało pobieranie cennych składników z gleby. Potem przyszła susza i dokończyła dzieła. Po ponownym wyściółkowaniu, podsypaniu nawozem zakwaszającym oraz podlaniu, wygląda jak nowo narodzony, co wkrótce pokażę na zdjęciu...
******************************************************************************
Nie zdążyłam sfotografować różanecznika po kuracji, a już mam następny problem :(. Na liściach pojawiają się rdzawe plamy. Wygląda to na poparzenie słoneczne (podlewanie odbywa się w słońcu z braku innych możliwości, więc mokre liście są narażone na przypalenie promieniami słonecznymi) lub niedobór wapna. Ten drugi przypadek jest możliwy ze względu na ostatnie zasilenie nawozem zakwaszającym. Być może popełniłam "szkolny ogrodniczy" błąd stosując nawóz zakwaszający bez uprzedniego zmierzenia pH gleby. Ogród leśny, ściółka z igieł i szyszek, więc naturalnie zakwaszająca warstwa. Pomyślałam jednak, że obfite deszcze mogły to zmienić i pewnie przesadziłam zakwaszając. Zaopatrzyłam się wreszcie w pH-metr i zamierzam więcej tego błędu nie popełnić. Mam nadzieję, że kiedyś pokażę to obiecane zdjęcie.
Tymczasem 1/3 działki zaczyna przypominać ogród dzięki zielonej przestrzeni jaka się wreszcie pojawiła. Trawnik wschodzi nierównomiernie, w wielu miejscach będzie konieczne dosianie nasion, ale jak na tak trudne warunki jest nieźle :) Mikrokoniczyna wschodzi słabo, możliwe, że jej się u nas nie spodoba?... Czas pokaże.
******************************************************************************************************************************************
Sierpień.... Dlaczego lato trwa tak krótko... Stanowczo za krótko, aby nacieszyć się ogrodem.
Tymczasem mało mamy czasu aby w nim odpocząć, tyle jest do zrobienia. Cieszy jednak coraz więcej zieleni (trawnik), która dzięki deszczom dłużej się utrzymuje.
Jesień 2010
|